W schronisku dla bezdomnych zwierząt w Lublinie
Wycieczkę do schroniska planowaliśmy od dawna, w końcu udało się. Do akcji zbierania „prezentów” włączyło się całe przedszkole, a w odwiedziny do zwierzaków pojechała najstarsza grupa „Zajączki”. Zabraliśmy ze sobą 70 kg karmy i kilka worków ciepłych kocyków, kołderek, ręczników i poduszek. Były też zabawki. W przedszkolu często rozmawiamy o zwierzętach domowych, o sposobach opiekowania się nimi, o odpowiedzialności, radości i wzajemnych korzyściach przebywania w towarzystwie zwierząt. Pobyt dzieci w schronisku był konfrontacją dotychczasowych, przyjemnych doświadczeń ze smutną rzeczywistością, jaką jest bezdomność zwierząt. Smutne oczy, rozpaczliwe szczekanie, bezcelowe leżenie bez żadnych oznak zainteresowania otoczeniem, zrobiły na dzieciach ogromne wrażenie. Na moje pytanie czy podobało im się w schronisku, dzieci powiedziały zdecydowanie „nie” – taki był cel wycieczki - pokazać dzieciom ogrom smutku jaki wywołuje u zwierząt brak domu i pana. W konsekwencji rozbudzić świadomość podejmowanych decyzji związanych z posiadaniem psa, kota – nie zabawki ale bliskiej istoty, która czuje i rozumie, potrafi kochać i jest wierna aż do końca życia, swojego lub właściciela.
W zbieraniu „prezentów” pomagały nam dzieci ze SP w Kiełczewicach, pod opieką nauczycielki, pani Anny Klimek – dziękujemy, jedzenia i ciepłych rzeczy nigdy za wiele.